Kwiecie
Czuję się tutaj jak za lustrem, za
oknem bez ściany... Wpatrywać się w
nicość... Błagać o litość... Ujrzyjcie
mnie! Zamurowałam się kwiatami polnymi i
zieloną trawą... Krzewy, nikt mnie nie
widzi... Umrę w samotności z sercem w
kwiecie niezapominajki i odrzyję gdy ktoś
ujrzy mnie z duszą w kwiecie orchidei...
Podaruje wam me kości splecione z mleczów,
byście je spalili, me ciało złożone z
kwiatów polnych... Za ściany róż i
tulipanów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.