Kwiecień
Witam wszystkich i zapraszam do poczytania kolejnego wierszyka z gatunku tych trzydziesto- minutowych. Pozdrawiam z uśmiechem:))))
Kwiecień wielka szumowina,
to coś kończy, to zaczyna.
Czy chce niszczyć, czy budować,
nie może się zdecydować.
Dziś śnieg, jutro plus dwadzieścia.
Chłoszcze wioski i przedmieścia
i doświadcza w krąg z zapałem
mrożąc wodę, krusząc skałę.
Kwiaty mami ciepła chwilą
widząc jak na świat się pilą,
a po chwili dla zabawy
bieli śniegu jest ciekawy.
Ptaki sprasza hen zza morza,
mówiąc przyszła wiosna hoża.
Przylatujcie, gniazdo czeka,
a potem ich krupą sieka.
Poczekajmy jednak chwilę.
Z doświadczenia się nie mylę,
że choć gra wciąż w cymbergaja,
pójdzie precz z nastaniem maja.
Komentarze (20)
Wiersz z humorem, ale u Ciebie Poeto tak bywa i tego
oczekiwać trzeba
Pozdrawiam serdecznie :)
Kwiecień plecień.
Ciekawy wiersz.
Świetnie oddałeś charakter kwietnia...taki właśnie
jest :) pozdrawiam z uśmiechem...aby do maja :)
Atam, wnerwia mnie już.
Śnieg, śnieg i śnieg. I mróz.
A w maju też może być- jak Kora śpiewała "Wyjątkowo
zimy maj". O.
Na plus.
Niestety taki jest kwiecień. Wszystkie pory roku nam
serwuje. Czytałam z zaciekawieniem i podobaniem
Udanego i miłego dnia:)