Kwintesencja.
Przychodzisz znów,
Wkradasz się w moje myśli i rozdajesz swoje
karty,
Zmieniasz każdą nutę we własną melodię,
która fałszuje moje marzenia.
A może jednak nie?
Może sama tego chcę?
Abyś przyszedł
i zapanował nade mną, nad ciałem i
umysłem,
Słodkim dreszczem odział moje biodra
I zatańczył ze mną, tu i teraz
Na tej scenie w reflektorach gwiazd.
Abyś przeszywał mnie spojrzeniem - na
wskroś
kiedy stłukę ciszę jak lustro
niestłumionym krzykiem.
Przepasana wstążką namiętności
zaciskam w dłoniach biel prześcieradla
I boję się,
że znowu uciekniesz przed świtem
Zostawiając na mnie jedynie swój
zapach...
Zostań.
Komentarze (5)
Zostań , chciało się krzyknąć . Na tak . Pozdrawiam :)
Wiersz ma klimat monolog a jednak jest żywiołowość i
energia słów żyje wiersz Na tak Dobry
bardzo ładny wiersz...pozdrawiam
ach.. ta biel prześcieradła... zobaczyć coś
takiego...bezcenne :) pzdr J
wielokropki w kosmos. wiersz ładny, ale traci na nich.
pozdrawiam ciepło :)