la strada 3.0
„tworzysz albo nie żyjesz”
cierpliwość nie okazała się cnotą
kiedy zdejmowałaś kolejne maski
zostawiały rysy na szklanym odbiciu
pamiętasz – byłaś jak samorodek
od wewnątrz nie widziałaś blasku
zasklepiona we własnej matni
mówiłaś nie pisz do mnie więcej
między wersami trudno się odnaleźć
puenta utkwiła w uchu igielnym
zabrakło miejsca na czytanie
ze zrozumieniem wchodziłem
do tej samej rzeki – wylała
autor
abandon
Dodano: 2019-05-03 10:08:04
Ten wiersz przeczytano 1679 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Dziekuję za czytanie, czasem ze zrozumieniem autora;)
Pozdrawiam, nie nadużywając gościnności i dziękuję za
wyrozumiałość, zawsze w służbie poezji:)
Zbigniew
zachwyt
próba zrozumienia
i brak zrozumienia
Ciekawie.
Gelsomino, spójrz...
Rozczarowanie.
A jednak wiersz nie jest smutny. Ot, stwierdzenie
faktu.
Przesyłam uśmiech, Abandonie:)
- piękny wiersz, dla mnie poezja.
Czasem tworzymy przy okazji życia,
czasem żyjemy dzięki tworzeniu ;)
Pozdrawiam z podobaniem dla tej tajemniczej refleksji
:)
Witam. Powiem tylko tyle - to są peregrynacje
uczuciowo - miłosne... Relacje damsko - męskie są
właśnie takie - zauroczenie ( hormony szczęścia).
okres przyzwyczajenia się, a potem - sprzeczki i
dąsanie się. Jeśli znasz Leopolda Tyrmanda to zobacz
sobie jego sztandarową powieść -"Zły".
Pozdrawiam z szacunkiem: