Lady Maja* zanurzona w tafli lustra
(Wielkie Uszanowania dla Mistrza Zbigniewa Herberta i jego „Pana Cogito”, spoglądającego na nas z Nowego Bytu. Jemu poświęcam swoje nieudolne próby szukania sensu trwania, sensu spoglądania na rzeczywistość otulającą nas)
Lustro dla Lady Mai to miejsce refleksji
W nim dotyka przestrzeni utkanej w szkle
Zanurzając palce w obraz tam zamknięty.
Surrealistyczna wizja,
Otoczona ramą rzeczywistości.
- To nie ja – często szepcze do
siebie Lady Maja,
Obserwuje kształty zmieniające się z porą
dnia
Dzieciństwo miesza się z dorosłością
Znaczniki czterowymiarowej przestrzeni
Przestrzeni ŻYCIA
Mistrz magii ogniem zniewolił drobiny
piasku
Zlał płynny materiał przysłaniając
przejrzysty blask
Stworzył formę doskonałą – formę
LUSTRA
A w niej taniec – taniec tętniący
ŻYCIEM
Lustro nosi w sobie wiele zastosowań.
Jednym z nich jest wróżba dnia.
Spoglądając pod odpowiednim kątem
Wpatrując się w zapowiedź świtu
Kładący się na brzegach szkła.
Fotony mieszają się z rzeczywistością
Tworzą obłok przyszłych chwil
CZASU DNIA.
*MAJA sanskryt, w filozofii Indyjskiej – iluzja, złudzenie, pozór, potężna siła tworzącą kosmiczną ułudę rzeczywistego bytu świata materialnego, będącego w istocie odbiciem jedynej rzeczywistości – Brahmana (bezosobowego bóstwa, źródła wszechrzeczy)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.