Lady Vagina lub kobiety okresu...
datuję z rzadka, niby przypadkiem zdarzenia
losowe.
znaczony jak karty do brydża. zasiadam w
pojedynek
z kobietą. u mego boku - baronowo, madonno
z obrazu.
czekam brzemiennych kotek, przynoszących w
zębach fortunę.
tych, co jeżdżą nocnym pociągiem, spóźnione
na spotkanie.
moralnie upadłe podwiązki, wpatrzone w
dźwięki grawitacji.
milczymy, wypatrując okazji do nawiązania
rozmowy.
są też w przedziale kobiety znające umarłą
przyszłość.
mówiące do siebie. językami, co zapomniały
słów.
i tancerki, bez partnerów - cukierkowe mon
cherie.
nie widział pan mojego męża? miałam go przy
sobie,
ukrytego w kieszeni, nad zdobną broszką.
w kondukcie jaśnieją orleańskie hetmanki,
sufrażystki,
lwice pełne wiary, broniące swych
młodych-gniewnych.
potem matki, wiążące galowe stryczki na
szyjach synów.
w końcu zwykłe dziwki, o rozdartych sercach
i pończochach.
rozczulają mnie wciąż rumiane dziewuszki z
gminu,
przenoszące potomstwo w inne całkiem
miejsca.
świat orbituje pomiędzy ich czarodziejskimi
udami.
a ja ślepiec, przyglądam się gwiazdom.
choć niewiele pozostało w nich z kobiet.
Komentarze (4)
Człowiek często poszukuje szczęścia w gwiazdach kiedy
ono obok na ziemi, ciekawie piszesz :)
z przyjemnością "Cię poczytałam. ;) bardzo ładny :)
Mocny w słowa i prawdę, pozdrawiam:)
każdy człowiek ma swoje marzenie konkretne a patrzeć w
gwiazdy trzeba bo nieraz to ona:) Piękny wiersz o
poszukiwaniu kobiety Krytyczny Pozdrawiam