Łąka
Trawa delikatnie oplata pozostałości
człowieczeństwa
Spolegliwie muska skronie zmęczone dniem
Wierzby płaczące w humorze dzisiaj
nienagannym
Patrzą na mnie wiedząc, że już nie potrafię
się ukoić snem
Z bólem wchodzę w nowy dzień, czekam aż
spadnie deszcz
Wszystkie kwiaty na mej łące uschły wraz z
uschniętą mną
Czas nie zatrzymuje chwil
Nie on lecz tylko Ty
Możesz dać odetchnąć mi
autor
radius
Dodano: 2012-08-16 23:28:42
Ten wiersz przeczytano 516 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.