Łakomstwo
Siedem grzechów głównych
Dziś w cukierni się pojawił
Żarłok znany sprzedającym
I w gablotach w mig poprawił
Humor ciast obsychających
Zaczynają się igrzyska
W zakupowym wprost szaleństwie
Kto najwyższą rangę zyska
A co będzie ich przekleństwem
Najpierw z rumem bajaderka
Na lidera się wysuwa
Już szykuje się wyżerka
Wtem sprzedawca keks podsuwa
Reklamują się babeczki
Jedna w drugiej wprost z foremki
I drożdżowe są bułeczki
Poskręcane jak ósemki
Po nich ciasta biszkoptowe
Na spadziowym miodzie z makiem
Rogaliki cytrynowe
Które wabią boskim smakiem
Jeszcze tylko pączek z dżemem
Ten ma z wierzchu więcej lukru
Do kompletu rurka z kremem
Oprószona pudrem z cukru
Gdzie to wszystko ma się zmieścić
Smaki wciąż trafiają w sedno
Ty z wątrobą się nie pieścisz
Ale sam masz życie jedno
Więc postaraj się zachować
Umiar w jedzeniu i piciu
Może starczy ci połowa
Resztę będziesz miał na zbyciu
Komentarze (11)
"Więc postaraj się zachować
Umiar w jedzeniu i piciu" -
zdecydowanie słuszna rada:))
Serdeczności, owigo :) B.G.
smakowity wiersz! :)
Aleś na wypisywała a mnie wprost skręca bo jestem
akurat na diecie. Plusa mas za przekonywujący
przekaz:)
Dobre - wiem coś o takich łakomczuchach mam w domu
takiego :-)
pozdrawiam
Witaj
Lekki humorystyczny tekst, ale nie pozbawiony życiowej
mądrości. Czytam z dużą przyjemnością.
Udanego popołudnia.
takiej ilości ciast i największy łakomczuch nie da
rady. (lubię słodycze)
Na śmieszno ze szczyptą mądrości. Daje frajdę. Niezły
zbiór. Autor widocznie zna się na rzeczy.
Tak "obżarstwo" ma oczywiście podwójne znaczenie, w
tym nieumiarkowanie.
Co do wagi, wpływa ona istotnie na nasze zdrowie i
każdy z nam ma swoją optymalna wagę, którą powinien
utrzymać dla dobra własnego, partnera i rodziny.
PS. Poza tym - jako grzech - łakomstwo ma inną nazwę.
Chronologicznie najpierw było to obżarstwo i opilstwo,
później nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, a dziś po
prostu nieumiarkowanie. Myślę, że właśnie po to
usunięto z nazwy grzechu jedzenie i picie, by zwrócić
uwagę wiernym, że tym samym jest np. nieumiarkowanie w
"zaliczaniu" panienek...
Jeśli by grzech łakomstwa ograniczyć wyłącznie do
jedzenia - myślę, że nie awansowałby on tak wysoko w
hierarchii grzechów. Dla mnie łakomstwo to chęć użycia
za wszelką cenę i bez oglądania się na innych.
A jeśli chodzi o łakomczucha z wiersza, to zje parę
ciastek i przestanie. W końcu go zemdli. Prawdziwych
łasuchów znamy z historii. Żarli aż do granic
możliwości, a potem piórko flaminga (prowokowanie
torsji) i da capo.
Ja nigdy aż tak daleko się nie posunąłem, ale kiedy
miewam napady łakomstwa też mam swój sposób by jeść
więcej niż domaga się mój organizm. Nie opiszę go
jednak, bo po co namawiać innych do grzechu...
Natomiast - odnosząc się do komentarza Marka - zawsze
uważałem, że waga powinna służyć człowiekowi, a nie
człowiek wadze.
Godzina spaceru i można jedno zjeść więcej. Na koniec
dnia przyjaciółka waga powie, że był umiar czy nie:)