Lalkarz
Dziękuję Ci za powolny rozkład mojej
duszy
Jesteś lalkarzem świetnym w swoim fachu
Z wybrednością wybierasz jedną z
marionetek
Bierzesz w swe delikatne dłonie
Precyzyjnie pociągasz za sznurki
Żeby w najmniej oczekiwanym momencie
brutalnie je zerwac i rzucić lalką w kąt
Pozornie wszystko jest w porządku
Moja porcelanowa cera nadal jest
śnieżnobiała
Moje szklane oczy nadal patrzą w dal
Moje usta trwają nienagannym uśmiechu
Tylko biała koronkowa sukienka już nie ta
sama
Pokryta warstwą kurzu i poplamiona krwią
Tylko czarne loki niegdyś idealne
Teraz brudne i poczochrane
Sprawiłeś że stałam się sztuczna, bez
uczuć
Tak w tym trwam
Jestem a jakbym nie istniała
Dziękuję Ci za powolny rozkład mojej duszy
...
Umieram
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.