Lampka
Dedykuje to dla Magdaleny . przypomnij gdzie mieszkasz. I jak wyszło
I przyszłaby do mnie Twa nóżka
niczym nie dotknięta...
Jak lampka wina ogrzałbym Twe dłonie.
W szklance złocistej gdzie płomień
świeci, a piosenką rozkołysałbym
chwile przy Tobie .
W licach oczy Twe gasną
jak świerszcze za oknem .
O Piękna przyjdź do mnie nocą,
a położę się na Twym łonie i zasnę...
Apryasz wojciech
autor
Arin
Dodano: 2007-07-22 08:42:15
Ten wiersz przeczytano 673 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
jakiś tam klimat próbuje się wydrzeć ponad błędy , ale
jestem rozczarowana, bo "twa nóżka nogą dotknięta"? o
rany co to jest? ni ładu ni składu :(
Przyznam , że 2 ch pierwszych wersów zupełnie nie
rozumiem: nóżka nogą niedotknięta jak lampak wina? W
świerszczach 'cz' zginęło, a w przygaszasz "z". A
wiersz jak zwykle uduchowiony i przesiąknięty
tęsknotą.