LANS - BALANS

a jak ładnie śpiewali:)))

pewnie na początku tak głupio było z jednego kieliszka
ale później, ho ho nieraz zakręciło się w głowie:))))

Ewa:) a śliwowiczkę pędzoną? Z jednego kieliszka,
który wokół stołu krążył(bo sie przpijało:do Ciebie:))
piłaś?
Ale to juz nie w knajpie, tylko wieczorami w soboty.
Taki był tam zwyczaj, chłopaki przychodzili do domu,
gdzie były panny na wydaniu:)
a tym bardziej, jak przyjezdna sie trafiła:)))
Ale było fajnie, kurcze.
Mogłabym o tym gadać godzinami:)

jasne że tak :))))piłam tez piwo
wzmocnione:))))))świetne chłopaki mój mąż jest pól
góralem:)))))

gdyby ta pisarka była z Rytra
to bym pedziół góralicka chytra,
s Limanowej ni rusa,
bo to nie jees Skorusa -
chyba óna Szarun Stony gra!

Może ta "pisarka" zakładała nogę na nogę z rozmysłem -
w sposób uskuteczniony przez Sharon Stone w "Nagim
instynkcie"... I dlatego w mediach zawrzało;-)

Ewcia:) Limanowa jest piękna prawda? a po knajpach
chodziłaś? Była tam taka "U zbója" - oj co tam się
działo:))
Górale to najfajniejsze chłopaki pod słońcem:))

Fajny limeryk. Sukieneczka nowa, zaraz inaczej kobieta
się czuje. Pozdrawiam.

do tego miasta też często jeździłam mój syn wyjeżdżał
tam na obozy sportowe:))

Zauważona jednak była, a to ale nie takie ważne:)

errata: było

Limanowa to moje ukochane miasto z młodości, znałam
tam każdy kąt:) Miałam chłopaka stamtąd.
A Bogdan mu był na imię:)

Jestem na TAK!

no i mam koleżankę w Kamionce Małej pod
Limanową:)która ma sukienki nowe:)

limerycznie i z ironia
a co jak się bawić to się bawić
brawoooo - pozdrawiam

Fajny limeryk!
Ważne, że sukienka nowa była,
i co nieco odsłoniła! Serdeczności ślę!:)))

to lans owa i ta "sukienka" nowa
Pozdrawiam ,dziękuję za komentarz u mnie