Las
Spokojny cień lasu rzucił na mnie czar,
Kazał iść za sobą, tajemnicą zwiódł,
Szeptał obietnice, zapewnienia brał
I co tylko chciał, zrobić ze mną mógł.
Biegłam za nim ślepo, nie pytałam, nic.
Jazgot ptaków stał się naszą rozmową.
Usłyszałam echo, że chce we mnie żyć!
Poczułam, jak staję się leśną drogą.
Piach jest moim ciałem i oddycham nim,
Chcę samotność swoją ukryć w kurzu snów.
Nie próbuję uciec, bo las czarem swym
Owładnie mną całą i zachwyci znów.
Kto wie, czy zechce widzieć mnie swą
drogą?
Czy każe przemienić w inną, złą postać!?
Słowa nic nie znaczą! Znaczyć nie mogą!
Las czar na mnie rzucił; muszę tu
zostać.
Może kiedyś będę starą leszczyną,
Którą wiatr łagodnie przygiął do ziemi.
W tym miejscu zostanę, chociaż przeminę,
A las będzie ten sam, nic się nie zmieni?
Komentarze (2)
Takie oczarowanie i utożsamianie się z lasem i jego
magicznym urokiem. Podoba mi się uroda lasu- w Twoim
wierszu także:)Pozdrawiam miło:)
Mnie tez las swoim czarem zachwyca.Przeczytalam Twoj
wiersz z przyjemnoscia.Pozdrawiam cieplutko:)