Las
Las jest nam domem
Las nam będzie grobem
Tu jesteśmy niewidzialni
Tu możemy żyć i kochać
Wymykać się obławie
By przeżyć kolejny dzień
Poza lasem jest inny świat
Tam jest ból tortury i śmierć
Tam nas nikt nie chce
Więc ile sił w płucach
Chwytamy kolejny wdech
Jemy leśne owoce
Pijemy gorycz zdrady
Las nas żywi
Las nasze zwłoki przykryje
Całunem liści, a drzewa
Wyszumią pożegnalną mowę
Spadające szyszki posłużą
Za salwę honorową
Wtedy już będziemy spokojni
Nie będziemy walczyć i uciekać
Tam będzie nam dobrze
Nie będzie obchodzić nas już nic
Już słychać szczekanie psów
Już powietrze przecinają kule
Las był nam przybranym domem
Las został naszym grobem
Komentarze (4)
"Czy to miało być rozwinięcie tego znanego
powiedzonka?" - nie. To tak a propos tego, że ostatnio
był dzień pamięci żołnierzy wyklętych
"Gorsztyński" - w ukrajińskim alfabecie Г czyta się
jako H :)
Był las,
nie było nas.
Będzie las,
nie będzie nas.
Czy to miało być rozwinięcie tego znanego powiedzonka?
Tylko, że w tym rozwinięciu zabrakło oryginalności, no
i forma, niestety, słabiutka.
Jadziu - co tym wierszem chciałaś nam powiedzieć?
(Najpierw przeczytałam Jadzia, ale nie, tam jest
napisane Edzia, czyli Eduarda Gorsztyński).
Za dużo lasu w lesie, a poezji tyle co nic.