Z łaski na uciechę
I znów święta
dwie stare kobiety
czekają
do okna
do drzwi podchodzą z nadzieją.
Drepcą przy kuchni.
Skąd mają siły?
Stół ugina się pragnieniami
przyciągnięcia uwagi.
Jestem może z łaski
może z obowiązku.
W oczach ich łzy.
Czego ode mnie oczekują?
Patrząc na siebie
obiecuję:
- Gdy przyjdzie pora
zamknę drzwi
i pozasłaniam okna.
Komentarze (5)
wiersz zmusza do myślenia...oby nasza starość tak nie
wyglądała...pozdrawiam wszystkiego dobrego w Nowym
Roku...pozdrawiam
ciekawy wiersz, może się nam tylko wydaje że my
poradzimy sobie inaczej...chociaż ja bym tez nie
chciała niczyjej łaski, pozdrawiam noworocznie
Bardzo wymowny wiersz, oby nikt nam nie musiał robić
kiedyś łaski. Do siego roku!
Ciekawie i refleksyjnie...powodzenia
Dobry, refleksyjny wiersz. Pozdrawiam cieplutko.