Lat targanych
Nie da się zapomnieć
targanych włosów i dni
w samotności nieuzasadnionej
korki strzelały
jak na odpuście
nie od szampana
wybiła dwudziesta czwarta
łzy popłynęły
szron dachy pokrył
gdzie ta miłość się podziała
i te dni pełne
radosnych nocy
niezapomniane oczy
były takie ciepłe
kochane
dziś w nich wrogość płonie
ziąb przenika
ręce opadły
mam dość
odszedł
nic nie powiedział
iskierka nadziei
się pojawiła
drzwi ktoś otworzył
orkiestra zagrała
petardy w górę poszybowały
minął rok
otworzył szampana
poprosił o rękę
czy zostaniesz ze mną na zawsze
a jednak
nadzieja nie umarła
Autor Waldi
Komentarze (14)
nadzieja umiera ostatnia
pozdrawiam :)
Człowiek jest zwierzęciem stadnym, łączy się w pary.
Nie nie uzasadnia jego samotności, a jednak często to
właśnie ona wypełnia jego życie.
Pozdrawiam serdecznie Waldku.
Nadziejo bądź we mnie nie odchodź
bo gdy cię mam lżej się żyje .Nadzieja pomaga iść
naprzód;
wytrwałość - stać,
a odwaga - wracać.
Nadzieja nie umiera, czasami tylko w nas przysypia, a
jak będzie wyspana znajdzie życia kompana...
i niech ta nadzieja ...
na cały (oby dobry) roczek.
serdeczności Waldi :)
Świetne rozważanie,. pozdrawiam serdecznie;)
Wystrzeliła w wierszu zmiana
jak korek od szampana!
Pozdrawiam Waldi :)
Fajny wiersz. W życiu nie liczy się praca, tylko jej
efekty. W Twoim wierszu była na nadzieja, praca i
efekty. Wszystko związane z miłością. Trzy w jednym.
Najważniejsze, że się fajnie skończyło i spełniło. A
reszta zależy już od obu stron...
Pozdrawiam. Spokojnego dnia ....
Zawsze z przyjemnością!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony!
Podoba się bardzo. Miłego dnia Waldi :)
ja tak zawsze mówię w takiej sytuacji na pociechę
,jest cień szansy na nadzieje i to czasem spełnia się
No bo ona umiera ostatnia ;)
Pozdrawiam:)
Takie życie... Ładnie ujęty temat.
Początek smutny, ale później happy end, bo samotność
poszła w cień,
gdy on oświadczył się jej:)
Dobrej nocy Waldku życzę, wpadłam na moment i lecę w
sen:)