lata młodości
Tylko tych lat młodości mi szkoda...
Tych pieszczot,których nie czułam
Tych pocałunków,których nie było
Tych powitań,rozstań,powrotów...
Ciepłych słów co rano
Zapachu kawy, bzu białego
Tych nocy bezsennych spowitych tęsknotą
Tej ciszy wokoło,której nie przerwał żaden
śmiech radosny
Tego czego nie doznałam ...bliskości
,słonych łez radości
Tego bólu,nadziei i marzeń...
Martwego wzroku utkwionego gdzieś w dal
bezkresną
Tylko nie żal mi śmiechu dziecięcego...
malutkich rączek wycałowanych co rano
spojrzeń tych oczek niebieskich
tej radości dziecięcej najprawdziwszej
i najszczerszej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.