lata nie oddam
zaczaruję
słońce gorące
zatrzymam
grę promieni
na leniwej fali
makowe panienki
skąpane w złocie
szumiącym
pachnącą łąkę
muzyką owadów
rozbrzmiewającą
poranny śpiew
ptaków i ciszę
przed burzą
otulę to
wszystko słowami
zamknę myślą
w słońcu nagrzaną
magiczne zaklęcie
wypowiem
i lato pozostawię
sobie
autor
anatea
Dodano: 2009-08-20 12:17:55
Ten wiersz przeczytano 685 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.