Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Lata świetlne

Spadała w dół
wąskiej studni
tak wąskiej że skronią
ocierała się o chropowatość cembrowin
nie pojawiła się nawet strużka krwi
naelektryzowane włosy falowały wokół głowy chroniąc skórę przed zranieniem

spadając gładziła się po brzuchu
wykonywała okrężne ruchy wokół pępka
przelatywała przez kolejne kręgi
mijały lata świetlne
myśli układały się w precyzyjne
wzory każdy rok świetlny
przybliżał je do prawdy absolutnej
z mózgu po kolei wyskakiwały tkanki
komórki atomy elektrony kwarki u s d
za nimi maleńkie pętle drgających strun
rezonowały a ona drgając oddawała przestrzeni
całą energię istnienia.....
słabła....


po dwóch godzinach było już po wszystkim
rodzina i przyjaciele mogli wrócić do domów



31 sierpnia 2013

Notariusz z ulgą zamknął elegancką skórzaną teczkę, pielęgniarka cicho westchnęła i zaczęła zmieniać pościel.

Dodano: 2013-11-09 09:18:30
Ten wiersz przeczytano 697 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Wolny Klimat Obojętny Tematyka Śmierć
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (8)

Sylwia Suchy Sylwia Suchy

tak to jest jak nigdy nie można liczyć na
rodzinę...podobno z rodzina najlepiej wychodzi się na
zdjęciu.Zawsze mnie bulwersowało ,jak m,nie swatali z
kimś,kogo nie kochałam...do dziś tak robią.I jak tu
żyć?...zwariować można.Nawet mówić każą tak jak im
pasuje..Pozdrawiam.;-(

piwonie@właścicielka ogrodu piwonie@właścicielka ogrodu

cieszę się,że otwarcie się przyznajesz, że nic nie
rozumiesz, ponieważ jest to mój eksperyment po
przeczytaniu wierszy, z których nic nie zrozumiałam
rozumiałam.

Lata świetlne to wiersz o umieraniu, rozpadzie na
cząstki elementarne (pętle drgających strun są to
najmniejsze cząstki elementarne, mniejsze od kwarków,
a więc ona jest w agonii, umiera, dla niej jest to
spadanie trwające lata świetlne, dla rodziny i
przyjaciół - dwie godziny. Rodzina cynicznie, nie
zważając na "ostateczność" wydarzenia załatwia sprawę
darowizny, korzystną tylko dla części spadkobierców;
stąd ten notariusz (to akurat miałam okazję
obserwować) Dalsze pytania? Pozdrawiam

Sylwia Suchy Sylwia Suchy

Zupełnie nie rozumiem o co chodzi w tym wiersz?
Dlaczego Ona spadała i skąd się wzięła jakaś
lekarka.Przypis o notariuszu przywodzi mi na myśl
jakąś sprawę sądową,rozprawę czy coś.nigdy nie miałam
do czynienia z czymś takim...ale wydaje mi się że dwie
godziny,to jakiś banał,ja bym pewnie na miejscu tej
kobiety mówiła głośno i do skutku.Nie można się dać
tak łatwo uśmiercić.pozdrawiam.;-)

graynano graynano

Wzruszający wiersz, pozdrawiam cieplutko

Polak patriota Polak patriota

Pozwól proszę, ze w ramach tutejszego komentarza,
zrewanżuję się opisem stanu śpiączki, zaczerpniętym z
powieści Nicholasa Evansa - Zaklinacz koni:

"Nagle usłyszała głosy. Dochodziły stamtąd, gdzie
światło było przyćmione. Nie widziała, kto to, ale
wiedziała, że jeden z głosów należał do jej matki. Był
także jakiś głos męski, lecz nie jej ojca. Spróbowała
przesunąć się w ich stronę wzdłuż tunelu, woda jednak
okazała się zbyt gęsta. Jak klej. Płynęła w kleju,
który nie chciał jej przepuścić".

Pozostawiam autorce oraz jej czytelnikom ten fragment
do przemyśleń. Sam nigdy - powtarzam nigdy - nie
doświadczyłem czegoś tak makabrycznego.

Pozdrawiam serdecznie.

Stajenny Jurek


jlewan jlewan

komentarz - zbędny.
Miłego.

krzemanka krzemanka

Przejmujący obraz umierania. Nic więcej nie potrafię
powiedzieć. Miłego dnia.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »