Latarnia morska
Zza mglistej poświaty wyłania się ona
Pośrodku huraganu stoi dumna i silna
Swym światłem otula zaćmienie
Nadzieją wznosi krzyże
Samotność z jej lica
Zmywa sztorm
Wznosi do góry każdą duszę
Jakby skrzydeł było mało
I kiedy już ostatkiem świtu
Upada w czeluście
Nikt nie obejrzy się
Nie zaduma
Pewnikiem siły wyznaczona
Kończy swój żywot
Wypalona i osamotniona
autor
mala_czarna
Dodano: 2019-07-31 10:52:21
Ten wiersz przeczytano 499 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Tak to bywa z latarniami. Często stają się nie
potrzebne. Mamy przecież inne cuda techniki do
namierzania położenia. Zdaję sobie sprawę, że nie o
latarni jest ten wiersz, dlatego i moja odpowiedź też
nie jest o latarni.
Miłego dnia życzę
Już niepotrzebna?...
Miłego popołudnia :)
Doceniam warstwę alegoryczną. ,,Lico'' jest
archaizmem, można śmiało wymienić na ,,twarz'' lub
,,policzek''.
Gdy światło latarni gaśnie, wyłania się piękna i
dostojna w słonecznej poświacie i nie jest na pewno
samotna choć jest taka krucha...
Pozostawiona sobie samej, zapomniana.
Pozdrawiam :)
Smutno i ciekawie
Pozdrawiam :)
smutno i bardzo pięknie ...
ciekawie na mało pospolity temat