Latarnie wciąż gasną
Chodniki są brudne
Autobusy zardzewiałe
I jak tu żyć?
A chmury wciąż ciemne
I słońce za nimi skryte
Pytam – jak żyć?
Gdy wokół tyle mroku
Zimna, chłodu i czerni
Trzeba się przyzwyczaić
Innego wyjścia nie ma
Nie będziesz bohaterem
Niczego tu nie zmienisz
A latarnie wciąż gasną
Szybko, jedna za drugą
By nigdy nie zaświecić
Ale w głębi serca
Pali się ta ostatnia
Światłem zamierającym
Zwie się ona nadzieja
Ale niedługo zgaśnie
Komentarze (1)
Nadzieja umiera ostatnia, to ten ostatni ognik w sercu
który nie pozwala mu zamarznąć... nie zgadzam się z
tobą że trzeba się przyzwyczaić, według mnie trzeba
starać się zmienić ten świat, choćby na odrobinę
lepszy... Daje oczywiście plus bo wiersz na prawde
dobry:)