Latem
Od czerwca do lipca
chwil kilka: Hej lato!
Pofolguj gorącym promieniom,
słonecznym pieszczotom
nie żałuj pozłoty,
aż kłosy pszenicy spęcznieją...
Jagody, borówki,
maliny, jeżyny,
w deszczyku sierpniowym na grzyby...
(sromotnik udaje
pieczarkę, lub kanię,
więc może „na ryby, na lwy by”?)
Po żniwach świergotek
wyśpiewał, że wrzesień
handluje za rogiem astrami;
poeta wierszami
przekupił celnika
by stragan z kwiatami ocalić...
Wśród mimoz złocistych,
z półsennym motylem,
zaczekam na ciepły październik;
sen nocy wywróżył:
w nić lata babiego,
zaplącze się pan mój jesienny...
Ola Bielarska
Komentarze (44)
piękny i ciepły wiersz może w pażdzierniku będzie
jeszcze coś w lesie...
fajnie o kończącym się :)
Odlotowo wplecione - uśmiechnęłaś:))
/na ryby, na lwy by/ - odlotowe:))))
Ty to potrafisz zauroczyć śpiewnym wersem!
Z przyjemnością Olu:))
Mozna sie zachwycic...pozdrawiam
Warto było popłynąć Twoimi późnojesiennymi rymami :)
Czekam na babie lato...
Dobrej nocki!
Ładnie, przez lato ku jesieni:)
Pięknie,przyrodniczo i z nutką starszych Panów w tle:)
Bardzo się podoba.
Serdeczności przesyłam Olu:)
Ladnie :)
Ależ ładnie i śpiewnie! Brawo!
Jedno tylko słowo super
Pozdrawiam
Ale lekko go poprowadziłaś:))
ładny wiersz, lekko poprowadzony:)
Fajny ...
+ Pozdrawiam (:-)}