Lato
Lato
Słońce coraz mocniej świeci,
Dookoła więcej dzieci –
Bawią się skacząc do góry,
Nad nimi srebrzą się chmury.
Wietrzyk powieje czasami,
Roznosząc chłód nad lasami,
Nad rzeką i łąką zieloną,
Nad ziemią słoneczkiem spieczoną.
Nareszcie wakacje nadchodzą,
Dzieciaki z swych domów wychodzą,
Żeby na letnich obozach
Przejechać od Tatr aż do morza
Naszą Ojczyznę kochaną.
Młodzieńcy wstają już rano,
By cieszy się dniami letnimi
Wraz z przyjaciółmi swoimi.
Tańce, śmiechy, wycieczki –
Co dzień to coś z innej beczki.
Ogniska, zabawy, przygody,
Cukierki, ciasteczka i lody.
Chłopcy ciągle w piłkę grają,
Dziewczyny po polach hasają,
Splatając kolorowe wianki
Poznają nowe koleżanki.
Lecz lato nie będzie trwać wiecznie,
Tak sielsko, cudownie, bajecznie,
Do szkoły potrzeba powrócić,
Lecz nie należy się smucić.
SPSK VIp, lipiec ’1999
Opublikowano w „Przyjaciel w
szpitalu” nr 18
Komentarze (1)
Fajny wiersz,pozdrawiam