Lato
Kilka dni przeciekało bordowym sokiem.
Plamy jak krew na rękach
były słodkie.
Na kwaśne mimy,
na wakacyjny bezczas
lepkie minuty
w półmiskach owoców.
Zmyliśmy ślady spotykania dłoni,
może zakiełkuje gdzieś,
jakaś pestka?
Będę pamiętać,
i ty pewnie wspomnisz,
że nie ma to,
jak dorodna
czereśnia.
autor
marcepani
Dodano: 2018-07-12 09:22:23
Ten wiersz przeczytano 990 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Oblepiona słodyczą,
kwaski w ciszy krzyczą!
Pozdrawiam Mariolko, lubię czereśnie, choć na ogrodzie
posadziłem wiśnie i bądź tu człowieku
mądry.
Pozdrawiam już prawie że szpitala
Serdeczności
Troszkę mnie zawiodłaś tekstem, no chyba że to był
podtekst z yą czeresnią też słodka jak miłość .
Pozdrawiam
może zakiełkuje gdzieś,
jakaś pestka?- fajne, w taki czas wszystko zdarzyć
się może.
ładny wiersz ... lubię smak dojrzałej czereśni i nie
tylko ...
Udany wiersz pozdrawiam