lato ogarnia mnie ramionami
lato ogarnia mnie jak ramiona kobiety
dojrzałej, która sama owocem dorodnym -
kusi i wyglądem i smakiem i zapachem
aż całą pragnie się pochłonąć jednym
haustem.
lato, cieszę się tobą jak czułą
kochanką,
penetruję wszystkie bukiety aromatów.
delektuję się wolno każdym z twych
sekretów
ukrytych w całej gamie miąższów
smakowitych.
przeżuwam, przeżywam podniebienia
orgazmy
jakże inne gdy z wiosną miałem do
czynienia
- niedojrzałą, rozbuchaną w zieleni szale.
lato, będzie mi ciebie przez rok
brakowało.
Vick Thor 21.08.08 r.
Komentarze (26)
wiersz z klasą nie tylko z namiętnością lata :)
Tak bardzo oczekiwałam lata , gdy nadeszło nie mam
czasu na zachwyt . Żal mi pięknych zachodów słońca ,
żal ciepłego piasku pod stopami . Przybliżyłeś mi
pamięć o lecie pięknymi słowami . Czekam na babie lato
:)
reply to poet Balachovsky; I`m a genius? I dont think
so, sooner"No bad"! Jeśli chodzi o precyzyjne
określenie tego aktu - penetracji, pozwolę sobie
zwrócić uwagę na kontekst;
cyt."penetruję wszystkie BUKIETY AROMATÓW", innymi
słowy wtykam (in penetratio) nochal w zapachy lata,
słowo węszę wydało mi się mało eleganckie.
jeden tylko fragment tego spójnego, dobrego wiersza
zastanowił mnie - chyba - nadmiernie: jak owo lato
odbierze... penetrację. Bo do pozostałych dowodów
uwielbienia, jak to lato, jest na pewno
przyzwyczajone. Ale - brak lata, powodujący i u mnie
żał zaciemniający pojmowanie wszech rzeczy jest tu na
pewno usprawiedliwieniem. o ile ono jest w ogóle
potrzebne. Bo owa penetracja lata jest tak
zaskakującym chwytem formalnym, że aż chyba (znowu
się podparłem słynnym angielsko - flegmatycznym "być
może") genialnym.
trafne porównanie dorodnej kobiety z dojrzałym owocem
(nie będzie brakowało, przecież napiszesz "Żona
ogarnia mnie ramionami" :)
lato jak gorąca kochanka, smakuje cały dzień i noc aż
do ranka...pozdrowienia
pierwsza zwrotka najlepsza.
Ja też bardzo lubię lato :)
Wiersz bardzo pozytywny :) Ciekawy pomysł :)
dziśiaj mnie V.T. nie rozproszyłeś :)wiersz naprawdę
ładny:)pozdrawiam serdecznie:))
Organoleptycznie,zmysłowo skonsumowana letnia
przy(r)(g)oda.
A ja na to- jak na lato:)
hmmm a moze dobrze że będziesz tęsknił przez
rok...nabierzesz sil na "przeżuwanie"...i przezywanie
"orgazmów podniebienia"...kiedyś trzeba odpocząc nawet
od szczęścia...:):)no i jesienia ramion nie
spalisz,...
A może jesienią będziemy się cieszyć, idzie jesień z
pełnym koszem......super wiersz..
Cudnie napisany , zmysłem trącony że ma się wrażenie
iz erotyzm w nim górę bierze ale i karmi dobrociami
owoców ,,lato chyba wszystkim nam bedzie go
brakowało:) pozdrawiam serdecznie.
Ciepłe promienie barwia skóre...kusisz ooo... i
.penetrujesz kwiaty....zapach zniewala...za rok powóci
pieko urok i czar letnich nocy