Łatwopalność
Poznawczą żądzą ust
zatracam się bez reszty
wzdłuż krzywizn twojego ciała
drżąco rozpiętych
w łuku moich ramion.
Każdą najkrótszą linię
smakuję koniuszkiem języka
nadludzkim wysiłkiem panując
nad drapieżną zachłannością
wygłodzonych tęsknotą dłoni
pełzających po intymnościach.
Resztką tlącej się świadomości
zamykam w ustach pieszczotę
mantry głosek składających się
na twoje rozszeptane imię.
Pode mną płonie ogień
skrzesany naszymi sercami
karmiony łatwopalnością pragnień.
Wchodzę w niego.
W nim spłonę,
lecz nie zginę.
Komentarze (12)
Dzwonić po straż pożarną czy nie?:)))) Wyszedł Ci ten
wiersz, czytam na wdechu, lecę złapać powietrze.
Ładnie i ...tyle :)
Ogień życiem jest bo miłość kocha się w ogniu Bardzo
sugestywny wiersz :)
miłosne uniesienie dobrze wyrażone
Wiersz dobry ale nie wiem co napisał kazap- niech się
pełni? i to jest bardzo ciekawe co komentator miał na
myśli :) bo co autor to ja wiem:)
niech sie pełni...pozdrawiam..
Wow,ale erotyk:)Jestem pełna podziwu,pozdrawiam
gdyby skasować nadmierną ilość zaimków - byłoby super
:)
No, no....zmysłowo ci to wyszło. Moje uwagi: a jak byś
tak zwersyfikował w dłuższe wersy? i ja bym koniecznie
wywaliła "pełzających po intymnościach." to zbyteczne,
absolutnie zbyteczne, i tak każdy wie gdzie błądzą
dłonie. Erotyk bardzo zmysłowy, podoba się.
Taki żar nocą grozi pożarem :)
Spłonąć w takim ogniu...
Wiersz bardzo bliski moim emocjom.
Pozdrawiam :)
W cenie takie miłosne uniesienie!