Lawina
Lawin w życiu jest wiele, podobno nie znamy dnia ani godziny gdy jakaś nastąpi... Więc boimy się ich, bo ich nie kontrolujemy...
Jak delikatnie wyszeptać ci
Kilka słów
Żebyś krzycząc je, wiedział
Co czuje.
Jak rzucić kamieniem
Na tyle dotkliwie
Żebyś potoczył się wraz z lawiną
Na samo dno
Wraz zemną
Tyle tylko żądam
Wrócić do domu
Tańcząc z deszczem
Tak jak obiecywałeś
Że jest
Że będzie
Nie ważne że kogoś zawołam, że zapłacze
To źle
Wiem
Ale nie mogę
Nie można inaczej
Nie wiń mnie królu
Na nic szept „wstań”
Ja już wstałam
Więc czemu się przed nimi nie chronimy gdy wiemy o ich nadejściu?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.