lawowe czekoladki
latem. Edith Piaf śpiewała,
a może to ja - na szczycie końca świata
wiatr miał smak zielonej mięty.
tworzyła się poezja. Łapałam blask dłońmi,
on patrzył i patrzył mówiąc - moja wenus.
świetliki wiły aureolę.
puch. każdego dnia coraz więcej,
więcej.
poszarpane pióra posklejałam mąką
- amnezja upchana w jednorazową torebkę.
chwilo trwaj.
wyschnięta między wersami
pozostanie pyłem.
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-02-07 23:48:48
Ten wiersz przeczytano 1210 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
... chwilo trwaj...
pięknie
zmegi dziękuję
Ewuś piękny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Halinko dziękuję:)
pamiętam ten wiersz i podoba mi się nadal
:(:(:(
weno nie powinno się zmieniać wierszy wydanych,
dziękuję pozdrawiam
pięknie napisane
Arek ma rację ale to Twój wiersz Ewo
ciepło pozdrawiam :)
to kupię jutro w księgarni :)
Arku, nic nie mogę poprawić wiersz jest wydany w
wersji papierowej, za późno:)
dziękuję
czytałem wczoraj, czytam dzisiaj.
podoba się bez ściemy.
jedynie:
poszarpane pióra posklejałam mąką
ta mąka to jest spłycenie. powinno nastąpić jakieś
metaforyczne połączenie tej frazy.
tak jak tu:
świetliki wiły aureolę
np.poszarpane pióra posklejałam (wiarą, krzykiem,
ciszą, płaczem itp.)
tyle Ewo. napisz swoje zakończenie u mnie :):):)
pozdrawiam
Z punktów zupy nie gotuję a jeśli agarom nie widzi to
już agaroma problem.
Osobiscie nie widzi agarom zadnego powodu do zachwytu,
dlatego bez punktu od agaroma.
szatynko dziękuję
Bardzo się podoba.
Pozdrawiam Ewo:)