Łeb w kagańcu
Stoję przed blokiem, maska zaciągnięta,
ciężki oddech słychać, lecą do mnie
psięta,
no i zaczęły, swoje ujadanie,
stanęły w miejscu, dziwne to spotkanie.
Patrzą się na mnie , i przestały
szczekać,
myślą zdziwione, chyba chcą uciekać,
ogon przestał merdać, proste mają łapy,
zęby się schowały, do ich wielkiej
japy.
przysiadł na chodniku, łbem wkoło
kręci,
bo już do ataku odeszły go chęci,
patrzy się zdziwiony, coś ty chłopie
zrobił,
że ci tym kagańcem, łeb ktoś
przyozdobił.
Komentarze (6)
Autorze - w dziesiątkę!
Wszak niedziela dzisiaj i uśmiech szczególny ludziom
się należy.
No tak wszystko na czasie ale jak pięknie podane.
Pozdrawiam.
Trafiłeś w sedno
Pozdrawiam :)
Dzięki za odwiedziny. Troszkę humoru w tym ciężkim
czasie też potrzeba.
Pozdrawiam zdrówka życzę.
Bardzo zabawny w tym trudnym czasie:)
bardzo trafne :)