Lecę ! Ja latam...
Leże na fotelu bez ruchu,
Wzrok mój przykuwa szklana, pusta
butelka,
Jeszcze niedawno pełna.
Pochłonęłam ją wraz ze śmiercią.
10, 15 tabletek i parę łyków zimnej
wódki.
Czuje, że zapadam w sen.
Lecz zaczyna w mojej głowie pałętać się
myśl.
Czy mogłabym trochę polatać dziś.
Czułam się jak ptak biegając po pokoju,
W pewnej chwili znalazłam się wysoko.
Stoję na parapecie i czuję,
Jak z mojego ciała chcą wyjść skrzydła.
Dam im szansę by poczuły wiatr,
Raz, dwa, trzy i skok
Lecę !, Ja latam....
.... Zmarła na chodniku, przy bliskich
ludzi krzyku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.