Legenda o granatowym aniele
„Granatowy anioł” należy do tych, którzy nie sprowadzają dobrego, ani złego uczucia na nas… Ja twierdzę, że to co on sprowadza jest nawet potrzebnym uczuciem…
Na naszą ziemię przybył również
„anioł granatowy”
Był bardzo smutny, ponury od stóp do
głowy
Był zrozpaczony życiem całym
Chciał się pokwapić istnieniem
doskonałym
Oddał by za to swoich bliskich… niech
mu Bóg wybaczy
A teraz stoi pogrążony w złowrogiej
rozpaczy
Jego biedne, krwawiące granatowe ciało
Od góry do dołu cierniem się pokrywało
Z pleców poszarpanych i życiem
zmęczonych
Złowieszcze skrzydła niczym ogony
Falowały w delikatnym wietrze ziem
Ludzie myśleli, że nic tego nie zmieni
Lecz anioł nie czekając ani chwili
Zamknął oczy, a ludzie zaniemówili
A ludzie chwycili za ręce osoby sobie
bliskie
A anioł wybuchł… i osoby te
wszystkie
Cierniem poranił i okaleczył okrutnie
Zabił co poniektórych i ustały serc
kłótnie
Ludzie stali i doszczętnie osłupieli
Chcieli coś zrobić, lecz co… nie
wiedzieli
I nagle w ich sercach rozpacz się
zrodziła
Godzina bólu w ich sercach przedwcześnie
zabiła
Zrozpaczeni i smutni padli na kolana
Do dziś wznoszą modły do naszego Pana
...Wszystkie istnieją w naszych sercach, lecz tylko jeden zdobywa nad nami przewagę... Spodziewajcie się legend, o kolejnych aniołach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.