Legenda zamku Dunnottar
Zamek Dunnotar stoi na klifie Stoneheaven w Szkocji
gdzie czas zawraca i traci znaczenie
gdzie się splatają wszystkie
przestrzenie
i słychać krzyki mew w przestworzach
-zamek murami schodzi aż do morza
(strzeż się wędrowcu błędnej kipieli
-inni zginęli co tu płynęli)
w zamku rozbrzmiewa studzienne echo
co tlen odbiera ludzkim oddechom
straszliwa pustka błyszczy tam w
lustrach
wiedźmy oddają się swym uciechom
mamią i zwodzą dzielnych żeglarzy
błędne ogniska palą na plaży
syrenim śpiewem na groźne skały
wepchnąć potrafią nawet korsarzy
(strzeż się wędrowcu błędnej kipieli
inni zginęli co tu płynęli)
legenda głosi jak wszechświat stara
kto się do brzegu przybić postara
i zwieść się nie da podłym podstępom
może zapomnieć o swych koszmarach
zamek otworzy mu swe podwoje
krużganki ciemne wielkie pokoje
prastare księgi złoto klejnoty
będzie mógł zabrać jak dobro swoje
złe wiedźmy wpadną w groźne kipiele
na wieżach dzwony jak w kościele
radosne dźwięki przestrzeń zbudzą
i czasu znowu będzie wiele...
Komentarze (50)
Elenko,dziekuję i jeszcze raz przepraszam.Niestety
widać nie zakorzeniłam się jeszcze na Beju.ATOMash
zazdroszczę! Chętnie znowu posłuchałabym śpiewu wiatru
i huku fal.Bo za oknami cichutki szmer deszczu
Zebys czasem po moim komentarzu nie wylała kawy z
wrazenie, ale dzisiaj rano tam pojechalem po
przeczytaniu wiersza .... Pozdrawiam
Elena :) Nie gniewam się :)
Bardzo Cię przepraszam -oczywiście ,że powiedziałam to
do Ciebie pomyliłam sie tak? Jestem Olka a Ty?
Jeśli to do mnie, to ja nie jestem beatka :) I
oczywiście Ty tutaj rządzisz. :)
Wybacz beatko ale wolę,że jest jak jest...
Dziękuję za zwiedzenie tego tajemniczego miejsca,
przeczytałam z zainteresowaniem, pozdrawiam z
chmurnego dziś Śląska :)
W czwartym wersie bez "aż".
Pozdrawiam :)
I czasu znowu będzie tak wiele.
.
Uciekło mi i jeden komentarz zgłoszę do usunięcia. :)
gdzie czas zawraca tracąc znaczenie,
gdzie się splatają wszystkie przestrzenie,
słychać krzyczące mewy w przestworzach
-zamek murami schodzi aż do morza
(strzeż się wędrowcze błędnej kipieli
-inni zginęli co tu płynęli)
w zamku rozbrzmiewa studzienne echo
co tlen odbiera ludzkim oddechom
straszliwa pustka błyszczy tam w lustrach
wiedźmy oddają się swym uciechom
mamią i zwodzą dzielnych żeglarzy
błędne ogniska palą na plaży
syrenim śpiewem na groźne skały
wepchnąć potrafią nawet korsarzy
(strzeż się wędrowcze błędnej kipieli
inni zginęli co tu płynęli)
legenda głosi jak wszechświat stara
kto się do brzegu przybić postara
i zwieść się nie da podłym podstępom
może zapomnieć o swych koszmarach
zamek otworzy mu swe podwoje
krużganki ciemne wielkie pokoje
prastare księgi złoto klejnoty
będzie mógł zabrać jak dobro swoje
złe wiedźmy wpadną w groźne kipiele
na wieżach dzwony brzmią jak w kościele
radosne dźwięki przestrzeń tę budzą
i czasu znowu będzie wiele...
ja sylab nie licze
tylko ucho cwicze
:) Liczymy, jeśli wiersz jest tego wart. Twój jest :)
PS Serio? Liczycie sylaby???
Obie formy w wołaczu są równoważne-zarówno wędrowcu
jak wędrowcze.:))
Może i zmienię tak,żeby mój wierszyk był idealnym
dziesięciogłoskowcem. Spodobały mi się te
zmiany.Zobaczymy
Klimatycznie, sabat jak z nawiedzanego uroczyska :)
Super, Olu :)