Lęk
W strzępach odległych myśli
porozcinanych, porozrzucanych
wykluł się lęk
nowonarodzony
Czarnym blaskiem zagrabił spokój
Demonem był i łotrem
Oddychać każą, więc oddychaj
Żyć każą, więc żyj
Czym jest życie bez lęku
Wtedy go nie ma
-umiera
Tysiącem ton przyciska on w piersi
Ugniata, miażdży i ściska
A końca nie ma bliska
Jak herbaty rozlany łyk po sercu
rozgrzewa
Jak pragnienie najgorętsze
się spełnia
Najgłośniejszy szept wymawia serce jego
imię
Tak lęk pasożytuje w twym ciele
twojej duszy
W sercu, w krtani, płucach, głowie
Z tysiąca jaj wykluwa ciemność
Pochłania całość
Kradnie sny, słowa, myśli, chwile
Zabija.
Komentarze (1)
Bardzo interesujący wiersz. Przeczytałem z uwagą i z
przyjemnością daję+. Pozdrawiam miło..............