Lęk
Stoisz w oknie,patrzysz smutno,
nie wiesz co sie stanie jutro.
Gdzieś w oddali wyje pies,
boisz się - to prawdą jest.
Ale nie masz siły,ani odwagi,
by takiemu człowiekowi się
sprzeciwstawić.
Myślisz tylko co będzie jeśli podniesie na
mnie ręke, zacznie bić- wtedy będe mieć z
nim udręke.
Nagle słyszysz przyszedł, wchodzi po
schodach prędko, dynamicznie. Twoje serce
mije szybko i bardzo rytmicznie. Wszedł już
do pokoju i patrzy na ciebie.
Ale cóż to- uśmiechnął się, dlaczego?
czyżby coś sie stało?
nagle uderza w stół tak,że mleko się
rozlało. W chwili ropaczy uciekasz na dwór,
przed siebie , gdyż na prawde chciałabyś
sie uwolnić od niego i żeczywiście być już
w Niebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.