Lęk
Chaos…
Nadchodzi skupienie
Nadal Chaos… Twarz przed oczami,
Patrząca na mnie i uśmiechająca
się…
Jej oczy mówią: Dlaczego nie
podejdziesz??
Nie wiem… Próbuję zrozumieć…
Gubię się…
Lęk, Fobia, Strach… Potwory
Umysłu.
Nie chcą mojego szczęścia… Chcą
wyssać moją miłość…
Chcą mnie pozbawić nadziei… Nadzieja
zawsze zostaje.
Nawet w beznadziejności…
Mam Nadzieję… Trzymam się jej
mocno…
Aby nie zapaść się w mrok…
Twarz przepiękna, złocista, wołająca
mnie… Blond włosy…
Nie mogę usłyszeć jej słów…
Może wcale nic nie mówi ?
Odwróciła się plecami, woli
teraźniejszość.
Gardzi przyszłością… Nie pasuje do
mnie… Jednak
Myśli ciągną mnie do niej… Tylko
w mej głowie.
Lęk, Fobia, Strach… Znów mnie
nawiedzają
Powykrzywiane Twarze…. Marsz
Żałobny…
Czy to za wiele dla mnie, żyć w miłości
?
Koniecznie chcą mi ją odebrać…
Strach przed egzaminem? Nic mi nie grozi z
jego strony…
Czemu tylko strach? Gdzie nie zajrzeć,
tylko strach…
Strach w miłości… Strach w
alkoholizmie… Strach w
nauce…
Strach.
Jestem alkoholikiem
Jestem alkoholikiem
Jestem alkoholikiem
Nie zamierzam nic z tym robić… Nic
się jeszcze nie zdarzyło.
Lubię alkohol… Rozjaśnia moje
zmysły…
Mówią: Spowalnia odruchy… Pomaga mi
przezwyciężyć mojego wroga.
Moim największym wrogiem jest strach.
Lęk, Fobia, Strach… Moje Potwory,
atakujące
I zjadające mnie w najbardziej
beznadziejnych momentach.
Już nie umiem z Nimi walczyć, poddałem
się…
Dawno temu…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.