Lęk
Jak gwiazda zajaśniała,
moja nadzieja,
Jak słońce rozbłysła,
moja miłość,
Serce które się boi,
Odbiera mi radość,
Jestem siłaczką,
Która zniesie wiele,
Czy zniosę najdroższą,
Niespełnioną nadzieję?
Czy gdzieś o brzasku,
Myśląc nieprzytomnie,
Może znów spróbuję,
O wszystkim zapomnę.
Dla tego górę podniosę,
Boga przekupię,
Ludzi poproszę,
Choć moja duma,
zostanie zraniona,
Matko Boska bądź pozdrowiona!!!!
I mój lęk obłęd we mnie budzi,
Nic się jeszcze nie stało,
Nie muszę prosić ludzi ,
Przekupić Boga,
Podnosić górę,
Nie pojmę tego,
I też nie zrozumiem.
Komentarze (3)
Wymowny wiersz, aż szok, że jeszcze nie zauważony,
pozdrawiam :)
moze:):) nie żadne sacypolo bo to z wiarą nie ma nic
wspólnego ppza banałem sformułowań ktore w gruncie
rzeczy są dla mnie są tylko symbolem. Nie wprost
podany lęk tak to miało wyglądać:):)
tragedia literacka, po prostu banalne sacropolo