Lęk przed...
Przeszedłem przez piekło przymusu
Płomienie zwęgliły moją wiarę w ludzi
Życie odrodziło się jak feniks
Lecz po drodze coś spłonęło
Czuje sie teraz jak zdradzony pies
Co służył wiernie a dostał kulkę w łeb
Osądziłą mnie nie wiedząc wszystkiego
Choć sama zwątpiła, znalazła winnego
Czy to coś powróci od nas to zależy
Nigdy już jednak nie będzie jak kiedyś
Będziemy bali się własnej bliskości
I miłość swą czuli z dużej odległości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.