lęk-to mam
(po lek-omamie)
wstęgę tęczy ktoś pociął na ścierki, każdy
dzień
wytarł inną barwą; przeleciało kilka
mgnień
szczęścia z wiatrem. został szum, strach
nim oddycha
bez śladu pokory; tylko podłość i pycha.
głazem z serca w szybę; zdążyć na czas
zadumy,
niespalone mosty wciąż szansą na
returny.
póki jeszcze żyją uczucia, bez ukłonu
pożegnać obawy - dziękować będzie komu.
autor
czuły szept
Dodano: 2010-08-14 05:04:30
Ten wiersz przeczytano 1516 razy
Oddanych głosów: 49
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Jeżeli potrafisz dostrzegać to czego nie widzą inni,
dotyczy to barwnej tęczy, to myślę, że wszystko
wyjdzie jeszcze na prostą. Pozdrawiam:)
Wiersz bardzo nostalgiczny. Wprawia czytelnika w
zadumę. Ciekawy dobór słów i środków poetyckiego
wyrazu.
Wiersz czyta się dobrze. Ciekawie spuentowany.
„wstęgę tęczy ktoś pociął na ścierki, każdy
dzień
wytarł inną barwą” – to najlepszy
fragment; zaciekawił. A dalej… odnoszę wrażenie,
że tekst nie do końca przemyślany. Pozdrawiam :)
"póki jeszcze żyją uczucia" to i "wstęga tęczy pocięta
na ścierki" - strach nie dokucza........ładne - taki
czuły szept.....