Lekarstwo
Miejsce w świecie? Sens życia? Cel?
Znaczenie? Prawda czy złudzenie?
Myśli zmiksowane jak koktajl
owocowy…
Brak odpowiedzi na pytania…
Wtedy pojawiasz się Ty…
Najpierw pukasz delikatnie
Na szczęście otworzyłam.
Wchodzisz ze swoimi słowami
Tak łagodnymi,
A jednocześnie uderzającymi…
W najgłębsze miejsca,
W te wrażliwe, najsłabsze punkty
serca…
Twoja dobroć jest tak przerażająca, że
płyną mi łzy…
Opatrujesz rany,
Przeganiasz lęki i złe myśli…
Nie chcę Cię wypuścić,
Więc zostajesz…
Ale gdy już wszystko się zagoi
Oddalasz się…
Abym miała szansę wykorzystać to, czego
mnie nauczyłeś…
A gdy upadam
Podnosisz za każdym razem…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.