Lekarstwo dla mamy
Zaraz po wojnie. Rok 48. Po osiedleniu się na Ziemiach Odzyskanych spotkała nas liczna rodzinę tragedia.
Rok czterdziesty ósmy. Otwarto aptekę
w budynku naprzeciw naszego kościoła.
Mama bardzo chora, potrzebne jej leki.
- Ratuj ją córeczko! Serce we mnie woła.
- Przyszłam po lekarstwo, mamusia jest
chora.
Rozbolał ją brzuszek i całe dnie
płacze...
- To niech twoja mama idzie do doktora.
Dla kogo te jajka? To kurze, czy
kacze...
- Jest po operacji i ma raka w brzuszku,
od dawna nie chodzi, jeść także nie
może.
Całe dnie i noce płacze, leży w łóżku.
Jak pan da mi leki, na pewno pomoże.
Długo patrzył na mnie, spróbował
powiedzieć:
- masz tu dwie tabletki od bólu.
Współczuję.
Jutro przyjdź tu z ojcem, muszę dobrze
wiedzieć
na co mama chora i jak też się czuje.
- Dzieciom w rękę leków nigdy się nie
daje.
Tabletki dasz tacie, a on poda mamie.
Daje ci tu kartkę, takie są zwyczaje.
Nie próbuj tych leków czasem połknąć
sama.
- Mamusiu kochana, ja wracam z apteki.
Mam tu dwie tabletki na twoją chorobę.
Och córeczko moja, nie pomogą leki...
Wciąż czuwałam przy niej. Umarła, za
dobę.
Z dziesięciorga rodzeństwa jedna z sióstr umarła, druga została na całe życie okaleczona chorobą. Czworo najstarszego rodzeństwa wyjeżdźa za pracą. Mnie przypadło matkować dla najmłodsz
Komentarze (29)
Smutny ale pięknie napisany wiersz o rodzicielce i
córce o wielkim sercu.
Ślę serdeczności, Broniu :)
Smutne to i prawdziwe młodzi ludzie co nie znają wojny
powinni przeczytać ten wiersz dla refleksji na
wszystko teraz narzekają a jak było ciężko naszym
bliskim kiedyś
Serdecznie dziękuje za miłe komentarze. Z rana jest
daleko do wieczora, tak mawiali starsi ludzie. I to
prawda, bo nie wiemy co może nas za chwile spotkac.
Pozdrawiam serdecznie.
Poruszający do głębi wiersz... czasem życie tak mocno
doświadcza.
Pozdrawiam serdecznie
Z pokorą Broniu chylę czoło przed Tobą, tak wiele w
życiu przeszłaś, wycierpiałaś...niestety losy czasami
bywają tak podobne...Niech dobry Bóg ma dalej Cię w
swojej opiece i pociesza w tym co teraz masz i jak
bardzo jesteś kochana :)
Życie bywa naprawdę okrutne dla niektórych...
Pozdrawiam serdecznie +++
Ile niektóre dzieci przeszły niedoli, to tylko one
wiedzą jak to wszytko boli.
Witaj,
wiesz co mnie najbardziej zdumiewa w Twoich
tekstach?
To, że o najbardziej dramatycznych sytuacjach
piszesz emocjonalnie, a zarazem rzeczowo...
Uśmiech (mam nadzieję, że wypada) i pozdrowienia
/+/.
Mnie podobnie doświadczyło życie choć miałem już wtedy
24 lata ale nie chcę o tym mówić. Wiersz piękny.
Mama to najpiękniejsze słowo świata ... tylko dlaczego
życie nas tak doświadcza ...a zwłaszcza dzieci ..które
potrzebują jej ciepła ...
dzieciństwo skażone śmiercią mamy i nieustającą troską
o rodzeństwo. Dramat.
Takie wspomnienie boli tak bardzo, że nawet na tego,
który czyta o tym wydarzeniu promieniuje ból.
Podziwiam tamto dziecko, którym była Autorka i
podziwiam Ją teraz za przepiękne wiersze.
Pozdrawiam ciepło
siedzę i płaczę...
wzruszyłam się
życie tak boli
częstokroć
współczuje
tamtego czasu
i tego czasu
los rozdaje karty
niepsrawiedliwie
ale grać trzeba
nie dla siebie
często tylko
dla tych co pierwsi
idą do nieba...
jesteś dobrym człowiekiem
ale tego mówić nie trzeba
pozdrawiam
Wiersz-wspomnienie. Mogę tylko napisać, że współczuję.
Trudne miałaś dzieciństwo. Przytulam.
Jesteś Hiobem.
Wiersz jest przepiękny.