lekcja anatomii
dzisiaj leżę na stole w prosektorium
choć to mój pokój
i jeszcze oddycham
a ty nie masz papierów patologa
rozegramy tę scenę
z płótna Rembrandta
ale to nie będzie lekcja
tylko akt
w którym będziesz mnie rozbierał
dogłębnie
z tego co najlżejsze
rozbiorę się sama
resztę wykonasz ty
zdejmiesz ze mnie skórę
będę krzyczeć
bo to strój nie założony
ale przyszyty
receptorami zmysłów
wśród których
najmocniejszy jest ból
pójdziesz dalej
pozbawiając mnie kolejnych warstw
ułożysz na stole
w osobnych kupkach:
mięśnie, żyły, ścięgna, kości
pod płynącą krew
podstawisz miskę
nie chcesz pić, to nie tak
to jest potrzebne, żebyś mógł mnie
zrozumieć
dlatego dzisiaj otworzę ci drzwi
choć wiem co nastąpi
doktorze Tulp
Komentarze (21)
Ja za marcepami chciaż snije mi się wiele wątków
zwiazanych z psychiką peelki
Tak czy siak bardzo mocny wiersz Porusza
Pozdrawiam serdecznie Marto :)
mocny mroczny klimat ...osobiście wolę inne Twoje
wiersze:-)
pozdrawiam
:) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Pozdrawiam i głosik zostawiam;)
mam skojarzenie, że to turpistyczny erotyk :)
No cóż, kilka razy już wnikano w moje ciało, coś
wycinano, np żyły z nogi wstawiano w okolice serca,
rozbierano i wchodzono w połowę głowy, wstawiano
bajpasy, sztuczną zastawkę przy sercu, sztuczną część
oka,wyciągano kilka razy kamienie z nerek itd. ale tak
jak w Twoim mrocznym wierszu jeszcze mnie nie
rozebrano. Może, na wszystko musi przyjść czas.
Brrrrrrrr.....
Poluzuj Marto. , błagam o kolejny, radosny wiersz z
optymistycznym zakończeniem.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Witaj Marto:)
Nieco mroczny jak na moje klimaty ale daję radę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
mało poetycko, ale skojarzyła mi się wymiana oleju w
aucie i miska podkładana pod spód.
Rewelacyjny wiersz, pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Marto.
Nie pierwszy raz jestem pod wrażeniem niezwykle
dojrzałego przekazu pisanego bogatym piórem.
Pozdrawiam paa :)
Mocne! Klimat horrorowaty :)
Pozdrawiam Marto :*)
☀
Zatrzymujesz kolejny raz. Miłego dnia Marto :)
Super pozdrawiam
Zabrzmiało organoleptycznie, będzie dotykanie,
a za te wątpia z waginą, może na tapczanie.
Pozdrawiam Marteczko, przeszłaś samą Siebie.
Żądna wrażeń doczytałam do końca,
"choć wiem, co nastąpi" (dla Floriana). Ale to
smakuje.
"Muzeum", ale także stół operacyjny z pierwszej
warstwy skojarzeń (studenci medycyny wokół profesorów
i żywych eksponatów, to też się zdarza). Można by i o
publicystyce - bez napicia się krwi wcale nie
rozumiesz tego, co oglądasz.
Chyba przegadałam.