Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Lekcja od życia...

,,Druga w nocy jest godzina...
chodzę ciągle, głowa boli,
migrena- jak wielka mina
rozsadza głowę powoli.

Rój pomysłów się przewija,
co by tu ze sobą począć?
ból niestety nie przemija,
zmęczenie. musiałam spocząć.

Nerwy, nerwy, myśli srogie
o przyszłości mego bytu,
myśli czarne, myśli mnogie
oto ja zdobyłam tytuł

Wyrzutka ze społeczeństwa,
bez skrupułów, bez litości
wyrzekłam się człowieczeństwa
mej dobroci, mej miłości...

Mej wrodzonej wrażliwości
na wszelkie ludzkie cierpienie
na niedostatek żywności
na rozwoju chęć, pragnienie

Wszystko jest mi obojętne
nic nie zwróci mej uwagi
wszystko dla mnie jest przeciętne
powoli dostaję zgagi

Rzekł szarlatan- "Prędko działa"
wzielam zrazu zapas cały
trucizny do mego ciała
mówił- "Ból będzie niemały"

Za nic mi, że cięrpię teraz
sen niedługo przyjdzie błogi
zażyję jeszcze jeden raz
wkrótce ugną mi się nogi

Potem lekko się osunę
tylko na to czekam skrycie
zerwę z siebie duszy łunę
wraz z nią oddam swoje życie

Na cóż mi jest ono jeszcze?
tylko cierpień mi dodaje...
czuje nadchodzące dreszcze
przed oczyma mymi staje

Całe życie do tej pory
wszystkie dobre dla mnie chwile
wszystkie kłótnie, waśnie, spory
i Ta miłość... jak dwa gile

Oplecone wiatru smugą
w tańcu życia zatracone
jedna para goni drugą
nieświadome świata one...

Nieświadomość... najcenniejsza
życie takie bardzo błogie
ciemność wtedy jest jaśniejsza
zimy też są wtem mniej srogie

Lecz nie tego trzeba szukać
Znieczulica nie zatrzyma
sromu, który do drzwi puka
patrzeć trzeba tam oczyma-

-W przeszłość- konsekwencje ciągnąć
z ojców, dziadów skutków czynów
żeby cokolwiek osiągnąć
i nauczyć swoich synów

Jak błędów w życiu unikać
opowiedzieć tajemnice
by, dorośli, mogli znikać
w najciemniejsze miast ulice

W sprawach nienajmniejszej wagi
sfery duchowej człowieka
bo gdy nie ma się odwagi
nic dobrego nas nie czeka

Faza już kolejna była
drgawki, bóle, bladość skóry
ból- siekiera kark przeszyła
wzrok rzuciłam ja do góry

Żeby zobaczyć raz jeszcze
skrawek świata plugawego
ból, cierpienie, silne dreszcze
Koniec stał się życia mego... ,,

autor

SERCE®

Dodano: 2007-04-28 15:35:51
Ten wiersz przeczytano 987 razy
Oddanych głosów: 12
Rodzaj Rymowany Klimat Pesymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

soczewica soczewica

nieźle - w połowie wiersze już współodczuwałam... ból
głowy. bardzo sugestywny wiersz.

anna anna

Podziwiam Twoją umiejętność rymowania

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »