Lekcja pokory
trudno jest żyć
gdy przemoc
bierze górę
początek był piękny
nie zanosiło się
na burzę
pyłek
spod nóg wymiatał
słowem
dom rodzinny malował
miał być ciepły
stał się zimny
pejcz
wisiał na ścianie
już nie było
słowa kochanie
wszystko się skończyło
oko często było sine
pewnego dnia
nie wytrzymałam
w tajemnicy poszłam
na kurs samoobrony
po miesiącu treningu
mąż był zdziwiony
dostał
dwa krótkie ciosy
i był skruszony
więc pamiętajcie
dziewczyny
matki
żony
w życiu zawsze się przyda
kurs samoobrony
Autor Waldi
Komentarze (23)
Przemoc psychiczna bywa bardziej dotkliwa dla ofiary,
niż ta fizyczna, bo kończy się traumą często trwającą
do końca. Tyran nie wie co to jest pokora!
Pozdrawiam, życząc miłej soboty :)
A na wypadek, gdyby mąż wyjechał na delegację – kurs
samo zaspakajania się. ;)
Kobiety, kształćcie się!
Pozdrawiam Waldku. :)
Bardzo słusznie, jak Rzymianie mawiali: chcesz pokoju
- zbrój się". Pozdrawiam.
haha! Super!
Do wyzwolenia od terana niezbędna jest przede
wszystkim odwaga. Pozdrawiam cieplutko z uśmiechem:)
Zaskoczenie to pół sukcesu :))
Pozdrowionka dla Was :)
Dobra puenta wiersza,
A sam wiersz porusza problem
wielu zastraszonych kobiet żyjących
Z tyranem pod jednym dachem.
Ot życie...
Pozdrawiam serdecznie
Kurs samoobrony nie tylko dla żony, nie tylko na męża
żony. Przyda się. Nam, słabszym. Ale nie bezbronnym.
Pozdrawiam@