Lękiem zatruta
Dzień pędzi jak zatruta strzała,
W sidłach swoich trzyma.
Cięciwa strasznego łuku drżała,
Strudzonego pielgrzyma.
Stalowy grot lękiem przebija,
Słabości me odcina.
Mrokiem okryta wstrętna mogiła.
Coraz bardziej sina.
Obietnica wiecznej wolności,
Opadła już kurtyna.
Na nowo mnie Duchem ochrzci.
Jest już i Faustyna.
autor
Tynka92
Dodano: 2019-10-18 11:02:56
Ten wiersz przeczytano 786 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
jesień to czas zadumy
Pozdrawiam :)
Podoba mi się pierwsza zwrotka.
życie ludzkie kruche i krótkie jest...
czyżby strach przed śmiercią? (jakie życie- taka
śmierć)