W lekkim powiewie
W lekkim powiewie widzę Cię mój Panie
nie w huraganach
nie w krzykach zmierzchu
nie w ciosach gwałtownych
W lekkim powiewie widzę Cię mój Panie
Tyś moją skałą ocalenia
łagodzisz moje smutki
zapominasz moje zwątpienia
wyciągasz mnie z bagien rzeczywistości
W lekkim powiewie widzę Cię mój Panie
zamieniona nicość w wieczność
zamieniony wrak oczu w cud przemienienia
oddech pewniejszy
myśli pozbierane
a człowiek naprawdę nie boi się kochać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.