Lekko mnie poniosło
I znowu lekko mnie poniosło,
Wpłynąłem na nieznane wody.
Zgubiłem też ostatnie wiosło,
A to już znak najwyższej szkody.
Za chwilę może lub za dwie,
Ocean straszny mnie pochłonie.
I znajdę się na samym dnie,
Gdzie wodorosty sieją wonie.
Dlaczego bywam taki głupi,
Coś mnie czasami tak ponosi.
Zamiast na prawie mądrym skupić,
Ja się o baty wolę prosić.
I znowu lekko gdzieś zboczyłem,
Choć trasa była opisana.
Ostatnie buty pogubiłem,
Chyba nie znajdą mnie do rana.
Za chwilę może albo więcej
Skaliste mnie pochłoną turnie.
I kark tak sztywny sobie skręcę,
I skończę życie bardzo durnie.
Czy ja się muszę o to prosić,
Czy nie mam już własnego zdania.
Zawsze mnie jakaś złość ponosi,
A tej nie mogę sobie wzbraniać…
Komentarze (7)
Takiego poniesienia się nie spodziewałem.
Ważne nie jak mężczyzna zaczyna, a jak kończy. :) +
Takie jest życie ...zbacza się i wraca, ale czy warto
się złościć ?
Pozdrawiam serdecznie :)
Cha, cha, cha, wynika Z wiersza Tadeuszu, że sam sobie
jesteś winny. Każdy jest kowalem swojego losu.
Ale fakt, czasem pewnych rzeczy nie można zmilczeć i
aż ponosi człowieka. A raz podpalony lont trudno jest
zgasić.
Pozdrawiam serdecznie. :)
wyczuwam skargę peela.. że nie tak że mogło być a nie
jest ...ciężko czasem żyć ze swoimi słabostkami
Niezgodna ma rację, w piątej zwrotce chyba uciekło
-a-: za chwilę...
Czytam jako takie lekko kokieteryjne samobiczowanie ;)
Pozdrawiam :)
...w piątej zwrotce tracisz rytm, po za tym mam
wrażenie, jakbyś pisał wszystkie swoje utwory w tej
samej tonacji...może spróbuj czegoś nowego
miłego dnia:))