lekkodusznie
powinnam być rozsądna
ale powinności
to niechciane słowo
wolę winną czerwień
jak języki ognia
jak spadanie słońca
nagłe za horyzont
nieostrożne tęcze
na obrzeżach liści
nie wiedzą że znikną
kiedy lekki powiew
zdążą się wypieścić
w napęczniałej kropli
ozonem powietrzem
zachłannie pochopnie
cały świat te krople
pod słońce po burzy
w przykrótkiej podróży
po smak
życia
Komentarze (16)
W życiu często tak bywa że coś jest lekkodusznie.
Gonisz po smak życia z taką lekką duszą,
a słowa jak słowa, zawsze się obruszą.
Pozdrawiam Aniu u mnie tak robią, co z nimi robić?
i jak tu nie smakować kiedy zachęcają takie słowa
bardzo delikatnie
Pozdrawiam serdecznie :)
subtelnie, lirycznie, podoba mi się:)
Fajnie znów przeczytać Twój niebanalny wiersz Elu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jeszcze kila tygodni z dodatkiem zapędzonych dni i
nowe "spadanie słońca" wypełni wieczory. Niekoniecznie
poważniejsze, ale lepsze, dlaczego nie?
Do później, Eluś.
W każdym z nas jest jakaś cząstka lekkoducha, chociaż
często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Wiersz, co u
Ciebie jest normą, z metaforycznym niebanalnym tekstem
i włożonymi pomiędzy wersy myślami nienapisanymi.
Ukłony
Smakujmy zatem... Piękny wiersz. :)
Podoba mi się przekaz w treści i formie. Generalnie
jestem rozsądna, choć raz zaszalałam i nie żałuję do
dziś:) Miłej niedzieli:)
Takie chwile niesubordynacji dodają energii do życia
:)
Witaj Eluś:)
tak z jesiennym optymizmem:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mi się podoba ta poetycka niesubordynacja :)
Pozdrawiam Eluś :)
Jak miło przeczytać taki wiersz o poranku mglistym,a
taki u mnie wstaje.Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki, Nocny Wilku.
Miło Cię widzieć :)