Lekkosc
Lekkosc spadajacego liscia
odmierzona suchymi lzami.
Milosc moze zmienic
popiol w zloto,
zloto nie sprawi,ze bol
stanie sie lzejszy.
Milosc zwiazala mi rece
i zakryla oczy.
Pamietaj,ona potrafi tak wiele,
daje ci skrzydla z wosku
i krzyczy:"Lec jeszcze wyzej!"
wiec nie oczekuj nic w zamian.
Czas zamiera obojetnie
miedzy spadajacymi kroplami,
sa juz chlodne.
Daje nasza milosc bezkresowi oceanu
w namietnym pocalunku z fala
tuz na krawedzi brzegu
o krwistoczerwonym zachodzie slonca.
Zaczerpne dlonmi
z odbicia chmur i nieba
musze przelknac ostatni lyk
z lez,krwi i wody
do konca.
Komentarze (2)
Bardzo dobry wiersz ,metafory tez bardzo udane .
nareszcie znów piszesz i to jak pięknie