w lęku
utkana w kokon
szczelne się owijam
by ustrzec łzy lęku i cierpienia
przed czyhającymi na mój upadek
z kruchej porcelany moje serce
nie znajduje wytchnienia
zakładając nawet dźwiękoszczelne szyby
pod osłoną nocy wychodzą z ukrycia
licząc gwiazdy
czekając na szczęście
każdy podmuch wiatru
zdaje się złowrogi
każdy szept najcichszy
może zabić życie
Komentarze (7)
Wiersz jest niezwykle interesujący i na pewno jedyny w
swoim rodzaju.
czytam i widzę siebie i swój strach... ech życie...
świetny wiersz :) pozd.:)
bardzo obrazowy wiersz, czuje go cala soba, skad ja
znam to wszystko? Wiersz ten jest jak moje zycie, ale
moj kokon jest coraz ciasniejszy, nie wyjde z niego,
Tobie radze bys sprobowala z niego wyjsc :)
Lęki dopadają każdego, ale jak dominują nad
człowiekiem i są nieracjonalne to już trzeba się za
nie wziąć metodycznie.To obszerny temat.Obrazowo
napisane, mam nadzieję, że dużo w tym fikcji
poetykiej.
w bardzo ciekay sposób opisany stan leku...pozdrawiam
Jerzyk (Apus apus) - gatunek średniego ptaka
wędrownego:) w Polsce też bywa...;) tyle w ramach
wyjaśnienia.a temat twojego wiersza ...bardzo mi
bliski.pozdrawiam
Bardzo smutny i bardzo ciekawy. Nie warto zamykać się
przed światem, bo omijaja nas zło, ale także i dobro.
Trzeba przezwyciężyć strach i walczyć o szczęście,
spokój to za mało. Pozdrawiam.