Leń
Na tapczanie leżał leń.
-Wstałem? Ranek? Który dzień?
Ziewa, mlaska, pochrząkuje.
-A kto obiad ugotuje?
Sapie dyszy,pada z nóg,
-Daj pilota, przełącz już.
Liczy, dzieli, dzień wypłaty ?
-Kto zarobił na opłaty?
-Ja wychodzę, daj na piwko.
Idź do baru naprzeciwko
niech koledzy cie częstują
-Ale oni nie pracują!
A ty kiedy pracowałeś? obiad ugotowałeś?
opłaty zrobiłeś?
Człowieku ale się zmieniłeś!
-Kochanie przecież jesteśmy małżeństwem!
-Najwyraźniej byłam pijana, wychodząc za
takiego bałwana!
Komentarze (4)
są rożne gusta ..
codo wiersza
z jednej strony przepracowane - można było zakończyć
na:
"-Ale oni nie pracują!"
z drugiej niedopracowane:
"-A kto dzisiaj obiad ugotuje?" - za dużo sylab
itd.
-- noooo super wiersz... szczerze?, to nie w jednej
rodzinie taki leń...
-- miłego dnia :)
Alkohol z zakochaniem mają sporo wspólnego