Lepię wiersz...
W centrum ciszy
oprószonej śniegiem,
rysy zimnego stycznia.
Ciało rzeżbione mrozem
drży w flegmatycznej obecności.
Słońce-bezbronny noworodek
promieniami łaskocze ziemię.
Dociera do żrenic
ukłucie bieli.
Lepię wiersz
jak bałwana.
Chcę go zapamiętać
przed odwilżą.
autor
ala2
Dodano: 2006-12-06 08:37:25
Ten wiersz przeczytano 531 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.